Swoją drogą z takowego proszku udają się wyśmienite pierniki. Ja upiekłam 4! Dwa w mniejszych i dwa w większych keksówkach. Jedyną trudność nastręczała dekoracja, ale i z tym sobie poradziłam.
Upieczone pierniki przełożyłam masą karpatkową, też gotową ;D, oraz powidłami śliwkowymi i pomarańczowymi domowej roboty. Oblałam czekoladą, położyłam parę gwiazdek - pierniczków, skórki kandyzowanej pomarańczy... i ciasto jest? Jest! A jakże. ;) I wyjątkowo smaczne. Przede wszystkim ładnie wyrośnięte i puchate. Bo nie zawsze piernik przygotowany własnoręcznie wyrasta tak jak to sobie wcześniej założyłyśmy.
Te pierniki nadziałam kremem karpatkowym. Jednak dwa kolejne zostały urozmaicone o alkoholową nutę .;) I rzeczywiście wszystkim lepiej smakowały.:P
![]() |
CZwarty piernik Gdzieś się zgubił...;) Albo został Zjedzony przed skatalogowaniem. ;D |
Smacznego Głodownicy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz