niedziela, 27 kwietnia 2014

Freak Hare Cake !Wielkanocny torcik .

Minęły święta, minął weekend a ja wciąż nie mam czasu by wstawić fotografie moich świątecznych potraw. Cóż, już ich nie wstawię ;) Tak więc ku pokrzepieniu serc zerknijcie na moją wersję wypieku świątecznego - Ciasto Szalonego Zająca . Wiążę z nim miłe wspomnienia i zdjąćko to trafi nawet do mojego albumu rodzinnego :) 
Ciasto stworzyłam na bazie dużej ilości uczucia i inwencji Mojego Mężczyzny :) To właśnie on dopracował owo ciasto do takiej perfekcji .:) 
Czyż nie idealne na wielkanocny stół? A jak! 


Ciasto Szalonego Zająca 



Biszkopt powstał na bazie mojego wcześniejszego wypieku - Tort Pijany Kowboj i to własnie to herbaciane ciasto pojawiło się na tymże stole. 
Freak Hare Cake zawiera gotowy krem do tortów o smaku ajerkoniakowym, a całość jest pokryta bitą śmietaną wymieszaną z galaretką brzoskwiniową  ( proszek) . Oczywiście też gotowiec:) Niestety nie miałam czasu by tworzyć krem albo ubijać śmietanę...Ale co ma być pyszne będzie , nawet przy użyciu chemicznych zamienników;) 
Dla mniej zapracowanych może odpowiadać opcja kremu cytrynowego , który pojawił się w Noworocznym poście z ciastem czekoladowym w tle.


W Pierwszy Dzień Świąt przypadło mi piec chlebek watykański - akurat tak a nie inaczej rozłożył się czas jego pieczenia. :) Żałuję, że nie udało mi się uwiecznić go na zdjęciu, tak szybko został zjedzony.:) Naprawdę niezapomniane ciasto. Nie potrafię określić smaku tegoż chlebka. Podczas pieczenia wydobywał się z piekarnika nieziemski aromat- nieco drożdżowy...ale inny:) 
Postanowiłam sama zacząć łańcuszek wypiekania i zakwas kisi się na lodówce.
Jestem zdania , że ciasto będzie przynosić szczęście za każdym razem , kiedy osoba będzie go jadła i nie zamierzam przestrzegać nakazu o pieczeniu chlebka watykańskiego tylko raz w życiu.

Smacznego Głodownicy!

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Ciasto bez jajek ? Na Wielkanoc?Ommm..:0

Wielkanoc za pasem. 
Na nic nie ma czasu.
Same dekorowanie domu na święta nastręcza trudności...
Ale mamy tylko jedną chwilę, więc po co marnować ją na malkontenctwo? ;)
W każdym drobiazgu trzeba doszukiwać się promyczków radości. Tak jak ja doszukałam się jej w ...Panu Nielocie.;) Nowym kurczęciu na domostwie . Kurczęciu DIY.:P


Niewielkie ani nocne ciasto;)


Składniki:
1,5 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
1 szklanka gorącego ulubionego naparu( lub sama woda)
4 łyżki kakao
1 łyżka octu
1/3 szklanki oleju rzepakowego
1 łyżka sody ( lub pół na pół z proszkiem do pieczenia)
szczypta soli + sól na krem toffi

&
krem toffi ( do posmarowania wierzchu)
dwie garści ryżu preparowanego
pół tabliczki czekolady
50 g masła
1 łyżeczka kakao

Przygotowanie:
Mąkę , cukier, sodę , sól oraz kakao mieszamy ze sobą w misce. Dodajemy olej oraz ocet. Mieszamy niedokładnie . Przygotowany wcześniej gorący napar dolewamy stopniowo do masy. Ciasto przyjmie formę gluta ;)- będzie zwarte i nieco gumowate dla oka. Pieczemy przez 40 minut w 180 stopniach w tortownicy o przekroju 21 cm. ( inne foremki tez wchodzą w grę;). Upieczone i wystudzone nasze Niewielkie ciasto dekorujemy-  wierzch smarujemy ulubionym kremem ze słoiczka ( u mnie toffi ) , posypujemy solą oraz preparowanym ryżem. Dociskamy delikatnie. W między czasie rozpuszczamy czekoladę wraz z masłem , dorzucamy kakao i nieco schłodzoną polewamy obficie ciasto. Czekamy aż zastygnie i pałaszujemy .:D

Smacznego Głodownicy!



Pan Nielot we własnej osobie. 


poniedziałek, 24 marca 2014

Tarta serowo- jabłkowa. Serszlotka!

Jak to zwykle bywa w weekend mając czas na zabawę w detektywa kulinarnego, wyszukałam przepis na niezwykłe ciasto.Początkowo w moim zamyśle było stworzyć sernik , co prawda bardzo nietypowy , bo śmietanowy.:) Jednak w trakcie kompletowania potrzebnych składników odnalazłam jabłka czekające tylko na przetworzenie. I oto w taki sposób powstała Serszlotka.:)


Składniki :
Spód
2 szklanki mąki
nieco mniej niż 1/2 kostki margaryny
2 łyżeczki cukru wanilinowego ( lub olejek zapachowy waniliowy)
1/4 szklanki cukru pudru
1/4 szklanki cukru kryształ
2 żółtka 
Masa śmietanowa 
3 białka
3/4 szklanki cukru
1 budyń waniliowy ( bądź toffi)
mała śmietana 12% ( lub 3/4 dużej )
łyżka mąki ziemniaczanej

1 łyżeczka czubata cynamonu
 +
1 jabłko ( duuże:)
1 słoik konfitury porzeczkowej z nutą śliwek ( domowa robota u mnie:)


Przygotowanie:
Z podanych składników na spód wygniatamy kruche ciasto. Przesiewamy mąkę , kroimy margarynę na plasterki, dosypujemy cukry oraz aromaty.Jeśli ciasto nie będzie chciało się zagniatać ładnie mimo użycia dwóch żółtej dolewamy nieco wody ( przegotowanej i schłodzonej) aż masa nabierze sprężystości przypisanej kruchemu ciastu. Nasz spód chłodzimy przez godzinę w lodówce. Po tym czasie dzielimy je na pół. Jedną częścią wykładamy formę do tarty tak by brzegi zachodziły ponad nią i zapiekamy ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Upieczone schładzamy i smarujemy obficie ulubioną konfiturą ( ma być jej duużo:). Pora na masę: ubijamy na sztywno białka dodając stopniowo cukier.W drugiej misce mieszamy śmietanę , cynamon , proszek budyniowy oraz mąkę ziemniaczaną. Do tak przygotowanych składników dodajemy po łyżce ubite białka. Masa wychodzi puszysta, delikatna i w smaku przypomina ser twarogowy.Wykładamy ją na spód. Obrane i wydrylowane jabłko kroimy w talarki, układamy je na masie tak ,by tworzyły ładny wzór. Do środków po nasionkach wkładamy po łyżeczce konfitury. Na koniec wałkujemy drugą część ciasta , kroimy w podłużne paski i układamy wymyślną kratkę na naszej  Serszlotce. Pieczemy ok. 45-50 minut, do zbrązowienia wierzchu ciasta. 


Smacznego Głodownicy!



sobota, 22 marca 2014

Ptasi deser.

Pomysł przyszedł sam , kiedy postanowiłam zrobić szarlotkę z masą śmietanową przy użyciu białek jajka . Czemu by nie zrobić takiej samej masy tylko, że z galaretką? Przyznam , ze obawiałam się , że mój deser wyląduje w koszu. Jednak nie.:) Pianka wyszła perfekcyjna i co mnie zdziwiło nieco , przypomina ptasie mleczko.:) Jest nawet sztywniejsza.
Pogoda znakomita za oknem , więc czas na lżejsze desery. Lodówkowe słodkości.



Składniki :

Spód
ok. 2 szklanki mleka
kakao / kawa - polecam z rozpuszczalną kawą 
łyżeczka cukru waniliowego 
2,5 łyżeczki żelatyny 
Pianka  
2 białka 
1 galaretka ( u mnie zielona, agrestowa)
cukier / słodzik ( opcjonalnie , ja nie dałam ) 

płatki owsiane prażone ( dekoracja )

Przygotowanie:

Do mleka wsypujemy rozpuszczalną kawę , cukier waniliowy oraz żelatynę. Dokładnie mieszamy i zostawiamy na 15 minut. Po tym czasie zagotowujemy tak przygotowana mieszankę , uważając by ją nie przypalić. Schłodzoną rozlewamy w 4 pucharki. pozostawiamy w lodówce na godzinę. Rozpuszczamy galaretkę w 350 ml wody. Schładzamy ją . Gdy zauważymy , że zaczyna tężeć  ubijamy białka z odrobiną soli. Musimy uważać, by galaretka była gęsta inaczej osiądzie się i powstanie kolejna warstwa. U mnie powstała.;) Do ubitych białek stopniowo wlewamy galaretkę , nie przestajemy miksować. I pracujemy tak , aż skończy się galaretka. Puszystą masę przelewamy do pucharków. Schładzamy w lodówce. Dekorujemy uprażonymi płatkami owsianymi lub wiórkami kokosowymi. 


Smacznego Głodownicy!

piątek, 21 marca 2014

Paprówka - pomidor i papryka - zupa.

Macie swoją ulubioną zupę? Moja to pomidorówka z papryką .:) Paprówka ;)
Kocham ją za prostotę , ostry smak i kolor - bogatą czerwień. Lubię zajadać ją z podpłomykami , nie z makaronem czy ryżem , a właśnie z takimi placuszkami przypominającymi tortillę. 
Przeważnie Paprówka jest zupą resztkówką.:) Jak mam przecier, czy pomidory w puszce i do tego paprykę , chociażby marynowaną , gotuję zupę. 


Składniki i przygotowanie:

Gotujemy po prostu pomidorówkę na kostce albo mięsie drobiowym, dodajemy marynowaną paprykę ( lub świeżą ale wcześniej upieczoną w piekarniku i pozbawioną skórki) . Doprawiamy do smaku ulubionymi przyprawami - np. słodką papryką, pastą/ przecierem  z ostrej papryczki, pieprzem ziołowym  / cayenne , majerankiem / ziołami prowansalskimi. Ja często dorzucam do wywaru łyżeczkę musztardy. Paprówkę możemy zblendować na gładką masę jeśli taki rodzaj zup preferujemy , lub pozostawić taką jaka jest , z pływającymi kawałkami warzywek ;) Zamiast przecieru użyjmy wtedy pomidorów świeżych bądź z puszki... Ważne jest to by w zupie nie wylądował żaden makaron czy ryż , ponieważ będzie mętna , a ja przyznam , że takiej nie lubię. Moją Paprówkę podaję z prozaikami znalezionymi na blogu Ugotowana Ania. Tylko , że zamiast kefiru używam zwykłe mleko. I moje prozaiki smarze na małej ilości oleju. Takie są smaczniejsze dla Rewolwerowca, niekoniecznie zdrowsze...ale dobre.:)
I obiad gotowy. A jaki prosty!



Na deser , po takiej zupce, możemy bez większych wyrzutów sumienia zjeść galaretkę z bitą śmietaną . Mniam !
Urozmaiceniem dla tego smakołyka może być użycie nietypowej galaretki ,np. błękitnej  , albo dosypanie do bitej śmietany odrobiny cynamonu. 



Smacznego Głodownicy!

czwartek, 20 marca 2014

Owsiane babeczki deserem dnia.

Zauważyłam na półce wielki zapas płatków owsianych . Jako, że w tym tygodniu nie zajadaliśmy się niczym posiadającym właśnie ten składnik , postanowiłam zrobić babeczki . Nigdy  jeszcze nie próbowałam piec właśnie takich, ale wyszły znakomite! Nie wiem jak określić ich smak , ale są niezwykle zapychające. Zjadłam jedną i miałam dość.;) Słodkie, wytrzymałe, nieco wilgotne... owsiane! A ja luubię ten smak .





Składniki :
1 szklanka mąki tortowej ( jeśli mamy inną , 'egzotyczną ' użyjmy jej)
1 szklanka płatków owsianych górskich
nieco mniej niż pół szklanki cukru( ja dałam 1/3 )
1 jajko (małe) 
szczypta soli 
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia 
1,5 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka cukru waniliowego prawdziwego ( lub inny olejek zapachowy, np. migdałowy)
3/4 szklanki wody ( mleko również może pojawić się w przepisie
1/3 ( a nawet mniej , dużo mniej ) oleju rzepakowego 
dżem pomarańczowo-dyniowy ( jako uzupełnienie)



Przygotowanie:
Mąkę , przesianą, płatki , cukier, sól , proszek do pieczenia oraz cynamon mieszamy razem drewnianą łyżką. W drugiej misce miksujemy mokre składniki ( jajko, mleko /woda, olej ). Łączymy niechlujnie ze sobą tak przygotowane składniki . Dosładzamy olejkiem lub cukrem waniliowym. Przekładamy ciasto do silikonowych foremek ( 3/4 wysokości) , na wierzch kładziemy małe kleksy dżemu . Pieczemy ok 15 minut . Można odrobinę więcej by były bardziej chrupiące. 


Smacznego Głodownicy!

sobota, 15 marca 2014

Maxi P(i)eróg kontra szarlotka.

Dziś propozycja na obiad. Pomyślałam , że zrobię eksperyment z pierogami. Usmażyłam je na tłuszczu. Są mega kaloryczne i meega wielkie. Ale , czy nie jest tak , że pokusy od czasu do czasu muszą ' pokusić ' człowieka?;) Muszą! ;D I dziś było tak ze mną. 
Po obiedzie dobrze jest zjeść coś słodkiego. Tak czy nie?;0 Czasem jest to nisko kaloryczna galaretka albo kisielek , ale tego dnia , zgodnie z maksymą im więcej tym lepiej , do kalorycznego obiadu dorzuciłam szarlotkę. 




Składniki :
Ciasto
2 szklanki mąki 
200 ml wody 
łyżka masła
1 rozbełtane jajko 
szczypta soli
2 łyżeczki wódki

Farsz
400 g mięsa mielonego
puszka groszku konserwowego
2 plastry selera ( pokrojony w paski)
cebula
3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
majeranek 
pieprz 
sól
curry
ser ( starty)

Przygotowanie:

Posoloną wodę zagotowujemy z masłem. Ostrożnie  do garnka dosypujemy pół bieżącej mąki potrzebnej do przepisu. Energicznie mieszamy , tak by nie powstały żadne grudki. Studzimy masę, dodajemy resztę mąki oraz jako. Wygniatamy ciasto. Wkładamy je na 1 h do lodówki. Po tym czasie rozwałkowujemy je , wycinamy krążki ( duuuuże krążki;)) nakładamy farsz, zlepiamy dokładnie i smażymy na patelni do połowy swojej objętości wypełnionej tłuszczem. Układamy na ręcznikach papierowych , osuszamy z tłuszczu i zajadamy jeszcze gorące i pachnące. :)





Uwaga: Farsz używamy dowolny.Ja skorzystałam z taniej wersji( czyli w stylu "to co masz w lodówce wrzuć do garnka !") - usmażyłam mięso mielone z przyprawami ( dodawanymi na oko :) , dorzuciłam groszek , cebulę oraz por . Podgotowałam, zalałam koncentratem , tak by wszystko było gęste , nie lejące. Posypałam serem , wymieszałam i wystudziłam, tak łatwiej jest nadziewać pierogi .

środa, 12 marca 2014

Pieguski - Łaciata , maślana Radość.

Maślane ciasteczka łamiące się w ustach z boskim chrupnięciem , posiadające kawałeczki czekolady... Boska przekąska , piekielnie kaloryczna... Pieguski!:)
Wstaję rano i myślę sobie, pora na coś pysznie niezdrowego. Zaglądam do lodówki, znajduję odpowiednie składniki ( na całe szczęście;)) i zabieram się do pieczenia. Nic nie przynosi tak wielkiej kulinarnej radości jak pieczenie właśnie ciastek. Tym razem Piegusków. A może Piegusek? ;) ...


Składniki :

1 i 3/4 szklanki mąki tortowej
170 g margaryny 
3/4 łyżeczki sody
niecała szklanka cukru
1 jajko 
szczypta soli 
pokruszone orzechy i czekolada

Przygotowanie :

Mąkę przesiewamy , dodajemy sodę , sól oraz cukier. Wszystko mieszamy drewnianą łyżką. W tak połączonych sypkich składnikach tworzymy dziurkę i wbijamy do niej jajko. Margarynę kroimy na cząstki i również wrzucamy do miski. Zagniatamy gładkie ciasto, chłodzimy je w lodówce przez pół godziny. Po tym czasie z gotowej masy lepimy małe kulki , spłaszczamy je. Pieczemy przez 15-20 minut, w zależności od nagrzania piekarnika oraz kruchości jaką chcemy uzyskać. Im dłużej się pieką tym są twardsze. ;0 Studzimy  na kratce, przechowujemy w szczelnie zamkniętych pojemnikach. 






W tle bransoletka ręcznie wykonana przez osobę blisko mi znaną metodą Decoupage. Prawda , że ładna ?:)

Smacznego Głodownicy !

wtorek, 11 marca 2014

Tropikalna Panna Manna.

Poranki zawsze są trudne. I bolesne.:) Człowiek ma wrażenie , że rozpada się i tylko dobre śniadanie może temu zapobiec. Jednak musi być ono sycące , smaczne i delikatne. Taka cechy posiada manna. Czyż nie było tak , że od początku to danie karmiło setki ludzi? I nikt się nie uskarżał .:) Ja nie zamierzam. Uwielbiam kaszkę , chociaż jako dziecko nienawidziłam jej. Ogólnie nie przepadałam za mlekiem , a ważyłam tyle co jesienny liść.;)


Składniki :

2 szklanki mleka 
8 łyżek manny
2 banany ( pół banana zostawiamy do dekoracji)
łyżeczka cynamonu
miód ( opcjonalnie)
konfitura pomarańczowo - dyniowa ( ja użyłam takiej do 'posłodzenia ' )

Przygotowanie:

Mleko zagotowujemy z miodem. Do wrzącego wlewamy rozrobioną mannę z wodą. W ten sposób nie powstaną grudki. Mieszamy energicznie. Doprawiamy cynamonem. w między czasie miksujemy banany ( możemy je pognieść po prostu widelcem). Łączymy je z kaszą , dość dokładnie. Tak przygotowaną przelewamy do miseczek , dekorujemy konfiturą oraz resztą banana. I bomba kaloryczna gotowa. ;D


 Smacznego Głodownicy!

niedziela, 2 marca 2014

Zapomniane Czwartkowe pączki.

Tłusty Czwartek dawno już minął , a ja dopiero dziś wstawiam fotografię mojego posiłku z tego dnia. Praktycznie przez trzy dni żywiłam się wyłącznie własnoręcznie wykonanymi pączkami i faworkami. Jak świętować to porządnie.:)
W tym roku po raz pierwszy sama piekłam takież to wspaniałości. Wyszły dobre. Miękkie , nieco opalone;) ale smaczne . Z konfiturą z czarnej porzeczki ! A faworki? Za mało dostały bęcków. Za rok poprawię się . Już przygotowuję wałek na tą małą potyczkę... :D

Przepis na pączki odnalazłam TUTAJ.

Posypane cukrem pudrem. Zjedzone
jeszcze ciepłe. Mniam !



Popołudniowe słońce, cisza , wiatr... i faworki.:) Lepione na ostatnią chwilę , tuż przed powrotem drugiej połówki. Powiem wprost - nie liczy się wygląd ! Tylko smak . Wiem , że niektóre faworki prezentują się bad wyraz pokracznie. Ale cóż, taki ich urok.;)
Niestety przepis na faworki gdzieś zapodziałam...



Smacznego Głodownicy!

sobota, 22 lutego 2014

Ciasteczka Okienka. Wiosennie. ;)

Często pośród moich kulinarnych poszukiwań napotykam na ciasteczka z przysłowiową 'dziurką'. Tak bardzo spodobał mi się pomysł ich upieczenia , że zakasałam rękawy i stworzyłam oto takie dzieła.;) 
Przyznam , łatwo nie było. Chodzi mi o wycinanie - kształty muszą do siebie pasować , a ja czasem za grubo wałkuję ciasto.;)



Gwiazdusie

Składniki :


250 g mąki
180 g kaszy manny lub drobnej polenty
100 g drobnego cukru ( może być mniej )
100 g miękkiego masła
2 łyżeczki skórki startej z pomarańczy ( na oko ;) 2 jajka 
szczypta soli


słoiczek konfitury pomarańczowo- dyniowej




Przygotowanie :

Mąkę ( musi być przesiana ), kaszę kukurydzianą , cukier, masło, skórkę pomarańczową, oraz rozbełtane jajka wygniatamy na gładką masę. Jeśli wydaję się nam zbyt rzadka lub lepiąca dodajmy więcej mąki .Gotowe ciasto wkładamy do lodówki by odpoczęło i odpowiednio się schłodziło.W tym czasie blachę wykładamy papierem do pieczenia. Ciastka musimy wycinać szybko, ponieważ ciasto ma to do siebie , że szybko wilgotnieje i trudno jest je uformować. Tak więc odrywamy kawałek ciasto do wycinania ciastek , resztę chowamy w lodówce.  Ciastka pieczemy przez 15 minut lub do zrumienienia brzegów ciastek. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
Moje ciastka składają się z dwóch połówek - jedna okrągła , druga z dziurką w kształcie gwiazdki .Gdy już wystygły  zlepiałam  je konfiturą pomarańczowo- dyniową ( spód smarowałam konfiturą. )


Smacznego Głodownicy!


Ps: Takiż oto prezent dostałam niedawno . Prawda , że wyjątkowo wiosenny? Zatem wiosna , moi drodzy... Ja chcę już!;)

poniedziałek, 17 lutego 2014

Pączki Homera Simpsona .;)



Jako , że jestem zagorzałą fanką serialu " Simpsonowie " postanowiłam na tłusty czwartek przygotować coś specjalnego. To moja pierwsza próba , ale udana. :) Pączusie są delikatne , miękkie i co najważniejsze, nie smażyłam  je tradycyjnie w tłuszczu. Po prostu upiekłam  w piekarniku.:) Polałam czekoladą , posypałam tym co miałam pod ręką...
Pączki Homera do doskonała przekąska  dla wszystkich miłośników zdrowszych alternatyw słodkości. ;) 





Za każdym razem, gdy próbuje coś naprawić ,
to tylko pogarszam sytuację,
ale naprawię to !

Homer Simpson 



Pączki Homera .

Składniki :

ok.3 szklanki mąki tortowej ( ja dałam ciut więcej)
2 żółtka

250 ml mleka
100 g rozpuszczonego masła
25 g drożdży
1/4 szklanki cukru pudru
cukier waniliowy ( niecały)
1/5 łyżeczki soli

Przygotowanie :

Tworzymy standardowo zaczyn - kruszymy drożdże , posypujemy łyżką cukru oraz mąki i zostawiamy w ciepłym miejscu na 10 minut. po tym czasie łączymy je z ciepłym mlekiem oraz żółtkami . W misce przesiewamy mąkę , dosypujemy oba cukry i dolewamy naszą wcześniej połączona miksturkę. Mieszamy ciasto . W trakcie wyrabiania dolewamy masło póki całość nie stanie się sprężysta i błyszcząca. Całość odstawiamy na 40 minut do podwojenia objętości . Z gotowego ciasta drożdżowego tworzymy pączki Homera - rozwałkowujemy kawałek ciasta , wycinamy z niego szklanką kółko w którym następie wycinamy mniejsze kółeczko np. kieliszkiem. Nasze podziurawione kule umieszczamy w ciepłym miejscu by ładnie urosły. Pączki Homera pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez  ok. 10 minut. Wystudzone dziurkowce polewamy lub maczamy w czekoladzie i obsypujemy kolorowymi wiórkami , czekoladowymi wiórkami... co mamy w zasięgu swoich dłoni.;) 



Smacznego Głodownicy !





















niedziela, 16 lutego 2014

Palacinky. Naleśnikowe łezki .

Naleśnik - proste danie mączne smażone na patelni. To słowa Wikipedii. 
Nic dodać , nic ująć.;)





Składniki :

220 g mąki ( niecała szklanka )
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1 łyżeczka sody ( niecała )
100 g cukru ( optymalnie , według upodobania , ja dałam tyle , bo ...słodko!)
2 rozbełtane jajka 
ok. 300 ml mleka ( ja dałam 200 ml + 50 ml oleju)

Przygotowanie :

Dość proste - ciasto tworzymy tak jak naleśnikowe ( bo to malutkie wersje naleśnika ;). Suche składniki przesiewamy , mokre łączymy za pomocą miksera , zespalamy i dokładnie mieszamy . Odstawiamy na ok. 30 minut. I gotowe. Smażymy na wolnym ogniu ( patelnia bez tłuszczu jeśli do ciasta dodaliśmy uprzednio olej ) małe placuszki . Podajemy posypane cukrem pudrem. 


Smacznego Głodownicy!



PS: Archeologiczne dowody wskazują, że naleśniki są prawdopodobnie najwcześniejszym i najbardziej rozpowszechnionym jedzeniem spożywanym wśród prehistorycznych społeczeństw. Tak więc moim przodkowie musieli jeść wyłącznie ten rodzaj ni to potrawy ni to słodkości. Inaczej nie darzyłabym tak wielką miłością naleśników.;)


piątek, 14 lutego 2014

Griddle - cake! Drożdzowe pancakes .

Łepskie naleśniki. 
Frittery Nigruma.
Griddle - cakes .
A wszystko to nazwy prostych drożdżowych placków.;)

Znalazłam przepis na nie gdzieś w internecie, zmodyfikowałam po drugim pieczeniu - okazały się zbyt rzadkie - i upiekłam ich całe kopy. Z każdym razem trochę inaczej , większe placki , inne dodatki itp... ale baza ta sama .:) Drożdże to najwspanialszy wynalazek natury. Uwielbiam wszystko co powstaje na ich bazie. Nic nie zastąpi tego nieco piwnego posmaku , lekko gorzkiego i ostrego.  
Ten tydzień minął mi właśnie pod znakiem drożdży -  odrywany drożdżowy chlebek , drożdżowe Donaty , griddle- cakes - pospolite i urozmaicone ...






Składniki :

350 g mąki pszennej
50 g otrębów ( może być ich więcej jeśli wolimy gęstsze ciasto)
200 ml ciepłego mleka 
150 ml ciepłej wody 
15 g drożdży ( ja dałam 10 g przy pierwszym pieczeniu )
3 łyżki cukru
1,5  łyżeczki sody  
szczypta soli

Przygotowanie :

Zrób zaczyn - pokrusz drożdże , posyp je cukrem oraz łyżką mąki, zalej ciepłym mlekiem i odstaw na 10 minut by rozpoczęły pracę.Gotowy zaczyn przelej do przesianej mąki. Dodaj sól, sodę oraz ciepłą wodę. Wymieszaj dokładnie i pozostaw masę na kolejne 20 - 30 minut w celu podwojenia objętości. Ciasto jest dość rzadkie, więc możemy dodać do niego otręby. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. :) Po wyznaczonym czasie smażymy  duże i grube  placki ( takie jak naleśniki )na mocno rozgrzanej patelni posmarowanej tłuszczem. Jeśli chcemy uzyskać mniej kaloryczną wersję dodajemy olej ( 50 ml) wcześniej do ciasta i smażymy na suchej patelni. Podajemy posypane cukrem pudrem bądź posmarowane ulubionym smarowidłem. 

Na walentynki- (Post -  Walentynki według Nigruma  )zmieniłam nieco przepis dodając do drożdżowej masy pokrojone w małe plasterki jabłka , cappuccino ( 2 łyżki ) oraz cynamon ( 2 łyżeczki ).Ciasto wyrasta mniej ale moim zdaniem jest o wiele smaczniejsze . 



A że dziś walentynki to i serduszka dla was. :) Moim zdaniem te placuszki są idealnym śniadaniem dla zakochanych .:)






Smacznego Głodownicy!


Walentynki według Nigruma.

Wstaje skoro świt i przygrzewam placki ze wczoraj ( przygotowałam się zawczasu;) , do tego coś słodkiego, dżemik itp.,  odpowiedni napój ( kakao ;) - a wszystko to przyrządzane z miłością !:) 
Walentynki ! 
Fajnie jest zamienić się na chwilę w dekoratora wnętrz talerza - Serduszkowego Nigruma .;)


Happy valentine's day!!!


Drożdżowe placuszki Griddle- cakes  z jabłkami  .


Odpowiedni napój - kakao !!:)
I herbata by nie było za słodko .:)
Tyle męczyłam się by udekorować sercem talerz,
a placki i tak wszystko zasłoniły!:)
Podsumowując, jeśli chcemy w ten dzień kogoś uszczęśliwić nie musimy kupować mu złotych kolczyków czy spinek do mankietów - wystarczy , że przygotuje coś z sercem widocznym jak na dłoni ;) .W moim przypadku było to śniadanie.

Smacznego  Zakochani Głodownicy!

wtorek, 11 lutego 2014

Kluski drożdżowe . Pampuchy z łacha.;)

Długo przymierzałam się do takiego rodzaju klusek. Po pierwsze byłam przekonana , że nie poradzę sobie z ich wykonaniem , a po drugie z powodu braku specjalnego przyrządu / naczynia do gotowania na parze nie będę mogła ich ' ugotować'. Jak wielka była ma pomyłka w tych kwestiach!
Poczytałam trochę , poszperałam i znalazłam wiele przepisów na takież to kluski i odkryłam ,że ich wykonanie to przysłowiowa ' bułka z dżemem'.:)
Nie dość , że pyszne, bo drożdżowe, to niezwykle zdrowe. Bo po co nam jeść pączki smażone w głębokim tłuszczu skoro możemy posmakować ich w nieco innej formie?
Dla mnie buchty to takie właśnie pączki tylko , że w końcowym rozrachunku zdrowsze od ich kuzynostwa. 
Ponad to okazało się , że buchty /pampuchy , drożdżowe kluchy, parowańce, pyzy...są potrawą dość często serwowaną w takich rejonach jak Górny Śląsk czy Wielkopolska i z tymi też to obszarami są utożsamiane. Czyli należą do popisowych dań gospodyń.:)
Moje kluchy nie były niczym nadziane, ale przy następnym podejściu postaram się by nie zapomnieć o tej dodatkowej dawce słodyczy.



Składniki :

500 g mąki pszennej
40 g drożdży 
szklanka mleka
kopiasta łyżka cukru
100 g masła
2 jajka

Przygotowanie:

Zrobić zaczyn : pokruszyć drożdże, posypać cukrem oraz mąką , zalać mlekiem, wymieszać dokładnie.odstawić na 10 minut. W czasie kiedy drożdże rosną przesiać mąkę do miski oraz rozbić jajka. Połączyć wszystko z wyrośniętym już zaczynem oraz rozpuszczonym masłem ( nie może być bardzo gorące, wszystkie składniki powinny mieć temp. pokojową). Ciasto zagniatamy tak długo póki nie stanie się sprężyste i lśniące. Ponownie odstawiamy do wyrośnięcia/ podwojenia objętości, a potem formujemy niewielkie kluski , układamy je na posypanej mąką stolnicy by podrosły. Garnek napełniamy wodą ( ok. 2/3 wysokości) , obwiązujemy gazą, ( stąd nazwa kluski z łacha ;)luźno by zwisała ale nie stykała się z wodą .  Gdy woda zacznie się gotować układamy na gazie gotowe kluski , garnek przykrywamy  np. odwróconą do góry nogami miską ,albo zwykłą pokrywką. Gotujemy ok 20 minut, do suchego patyczka.  
Podajemy polane ulubionym sosem , czekoladą , lub masłem wymieszanym z cukrem oraz cynamonem . 

niedziela, 9 lutego 2014

Płatki ryżowe na start! Mniam .

Śniadanko dla mistrza ! Dla Nigruma to proste, smaczne i jak najmniej kaloryczne jedzenie. Tak dla zasady.;) Czegoś trzeba się trzymać... To może płatki. Ryżowe? A jak . :) Moje ulubione. Często jako mały brzdąc zajadałam się takowymi  i niekoniecznie wyłącznie  na śniadanie. Do tego byłam nałogowym kaszo- mannowym maniakiem- zajadakiem .:)I tak mi zostało. Na szczęście... 



Płatki ryżowe na mleku z czekoladą , pomarańczą i kakałkiem instant.;)

Wyborny sok, wyborna śniadanie. 

Miodek też jest .:0
Smacznego Głodownicy!

sobota, 8 lutego 2014

Kopytka Nigruma. Szagówki.

Najprostsze i najsmaczniejsze danie kuchni polskiej. Ziemniaki, jajko, mąka. I to wszystko. Do tego odpowiednia zaprawka , tłuszczyk czy coś 'tłuszczykowo' podobne... albo zwykły cukier i śmietana , jak to było garstkę lat temu...
Kopytka nieodmiennie  będą kojarzyć mi się z sutym i pysznym obiadem serwowanym przez moją mamę. 
Tak właściwie to  nie wiem czy kopytka są wyjątkowo popularne w konkretnym regionie Polski.Są wszędzie tak samo mile witane na stole podczas obiadu. Może Śląsk?...;) Kluski śląskie i takie tam... Jednak kiedy poszperałam w internecie  znalazłam mały ustęp o poznańskich kopytkach nazywanych  "szagówkami". Wygląda na to ,że nazwę swą  zawdzięczają cieciu na skos wałeczków ciasta ziemniaczanego . Czyli dziś poznańskie szagówki ! Podoba mi się ta nazwa.;) 

-Kochanie dziś na obiad szagówki!- krzyczę z kuchni.
Rewolwerowiec patrzy nam mnie z wielkim znakiem zapytania wymalowanym na twarzy. 

A chodzi przecież tylko o kopytka. :)
W moim regionie te małe cudeńka  są dość rozpoznawalne, cenione:) i serwowane zadziwiająco często. 
Jednym słowem - raj! Dla smakosza.:)