W święta miałam możliwość degustacji smakołyków przygotowanych przez moją siostrę. Jest naprawdę utalentowana kulinarnie ( bardziej niż ja :D) , bo to co przygotowała stało się dla mnie inspiracją i niedługo parę z tych wyśmienitości zamieszczę na blogu. To dziwne, ale pokazowe dania przeważnie robi się dla uczczenia jakichś świąt. Szkoda , że nie codziennie człowiek ma możliwość zajadania takich rarytasów . Może dlatego , że po tygodniu podwoiłby swoją objętość nie tylko w pasie?;)
Nieudane ujęcie nr. 1 . Mikołaj inkognito. Widzicie go?:P |
Krótkie Opowiadanie : Zwariowane święto... To nic nowego.:)
Została godzina. Mam piętnaście minut na przeszukanie szafy, przygotowanie stroju, kąpiel i makijaż. Udaję mi się to załatwić w dziesięć . Prawie spóźniamy się na pociąg. Jednak dobrzy ludzie wciągają nas do środka przy akompaniamencie ostatniego dzwonka. Toż to Wigilia! Tak trzeba, mówią. Siedząc już w przedziale nagle uświadamiam sobie , że nie wzięłam przygotowanych prezentów.
-I co teraz?- pytam zdruzgotana.
Kobieta obok podarowuje mi apaszkę, mężczyzna krawat, dziecko bransoletkę...Stop! Rozmarzyłam się.
-Kupimy. - odpowiadasz spokojnie.
Okazuję się , że tylko jeden sklep jest otwarty. "Survival".
-No nic, w tym roku moja siostra nauczy się jeść łyżko-widelcem.- westchnęłam.
Ostatnie minuty. Biegniemy co tchu. Na podwórku przewraca mnie mój ulubiony psiak .
-Spierze się. - szepczesz.
Otwierają się drzwi. Staje w nich mama.
-Jak zwykle punktualni!- krzyczy uradowana. Patrzymy na siebie. Nasze miny mówią wszystko.
Za nią pojawia się tata, siostry, bracia... A ja zapominam o wszystkich niedogodnościach i krzyczę wraz z Tobą:
Wesołych Świąt!
Kobieta obok podarowuje mi apaszkę, mężczyzna krawat, dziecko bransoletkę...Stop! Rozmarzyłam się.
-Kupimy. - odpowiadasz spokojnie.
Okazuję się , że tylko jeden sklep jest otwarty. "Survival".
-No nic, w tym roku moja siostra nauczy się jeść łyżko-widelcem.- westchnęłam.
Ostatnie minuty. Biegniemy co tchu. Na podwórku przewraca mnie mój ulubiony psiak .
-Spierze się. - szepczesz.
Otwierają się drzwi. Staje w nich mama.
-Jak zwykle punktualni!- krzyczy uradowana. Patrzymy na siebie. Nasze miny mówią wszystko.
Za nią pojawia się tata, siostry, bracia... A ja zapominam o wszystkich niedogodnościach i krzyczę wraz z Tobą:
Wesołych Świąt!
***
**
*
Nieudane ujęcie nr. 2 . Koło ozdobne na drzwi.;) |
W prezencie świątecznym dostałam oto zacną książkę , od tej pory moją prywatną encyklopedię kulinarną. Prawda , że fajna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz