Pada śnieg, pada śnieg... dzwonią zęby Naaam!:)
Urocza pogoda, uroczy mróz , uroczy śnieg...ale za dużo go. Człowiek nagle odkrywa , ze jest ciągle głodny, pragnie tłuszczów i węglowodanów. Wciąż i wciąż ma ochotę na drobną słodkość podnoszącą poziom cukru i temperaturę ciała... A może mała bajaderka? Hmm?
Tak, zdecydowanie tak.:)
Składniki :
200 g pozostałych po pieczeniu pierniczków / nieudanego ciasta bez kremu,
2 łyżki dowolnego alkoholu ( u mnie wódka z braku laku...),
1 łyżka miodu bądź dżemu ( to co mamy aktualnie na półce),
5 łyżek słodkiej śmietanki,
pół łyżeczki przyprawy korzennej,
2 łyżki kakao
Przygotowanie:
Pierniczki/ ciasto - bądź oba składniki , tak jak u mnie, - kruszymy dokładnie. Do kruszonki dodajemy wódkę, dżem , śmietankę , kakao oraz przyprawę korzenną. Mieszamy dokładnie , póki masa nie będzie zwarta i łatwa do obróbki. Z tak przygotowanego plastycznego ciasta formujemy kuleczki, (najlepiej ciasto nabierać łyżeczką jeśli zbyt mocno klei się do rąk, moje na szczęście takie nie było ).
Wykuleczkowane;) kulki możemy obtoczyć w dowolnych mieszankach - kakao, wiórkach kokosowych, wiórkach kolorowych, pałeczkach cukrowych, cukrze pudrze... co dusza zapragnie.:)
Gotowe mini bajaderki przechowujemy w lodówce. Sięgamy po nie zawsze , kiedy pragnienie zjedzenia czegoś słodkiego stanie się nie do wytrzymania.;)
Smacznego Głodownicy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz